Diagnozy medyczne i proces poszukiwania lekarza (relacja)

Znalezienie właściwego lekarza to proces. Nie od razu trafiamy na takiego, który zrozumie nas, wykaże cierpliwość, a swym autorytetem będzie chciał nas wspierać, a nie narzucać swoje zdanie.
Wielu z nas doświadczyło tzw. konfliktów diagnozy podczas nawet rutynowych lekarskich oględzin, czy badań. Kiedy wchodzimy emocjonalnie w takie informacje jak: „choroba nieuleczalna”, „trzeba natychmiast operować”, albo inne groźne – na czasie diagnozy: „rak”, „borelioza”, „białaczka” – to wtedy w jednej chwili łatwo pogrążyć się w lęku i panice. Słowa – klucze (NOCEBO) potrafią zabić pacjenta: nieuleczalny, śmiertelny, złośliwy, nieoperacyjny, już nic nie można zrobić, choroba będzie postępować. Dlatego warto wykształcić w sobie postawę dystansu, która umożliwia przyjmować diagnozy jako INFORMACJE, których poszukujemy.

Oto 4 kroki, a w zasadzie wskazówki jak można podejść do wizyty i diagnozy lekarskiej, aby nie dać wciągnąć się w błędne koło konfliktów diagnozy:

  1. UZYSKANIE INFORMACJI – przeciętny pacjent nie posiada ani wiedzy, ani sprzętu diagnostycznego, aby samodzielnie zdiagnozować jaki narząd dotknięty jest jakąś zmianą, oraz na jakim etapie procesu (SBS-u) jest ta zmiana. Ważne jest tutaj rozróżnienie między diagnozą i rokowaniami, a uzyskaniem INFORAMCJI na temat tego, co się dzieje w naszym ciele – czyli np. jak duży jest guz, czy jest on w stanie zapalnym, podziału komórek (rośnie), czy sąsiednie narządy dotknięte są zmianami, jeśli tak to jakimi, informacje na temat tego jak zmieniają się one w czasie.
  2. Diagnoza i rokowania – w tę pułapkę najłatwiej wpaść, gdyż wiąże się ona z największą emocjonalnością.
    Kiedy pacjent słyszy „Ma Pan raka i albo operację zrobimy natychmiast, albo Pan umrze” – to taka informacja potrafi wryć się w świadomość pacjenta i z poziomu stresu, na którym obecnie przebywa ciężko zrobić „krok do tyłu”.
    Warto zatem tę przestrzeń „wróżenia z fusów” ominąć na rzecz UZYSKANIA INFORMACJI oraz zaobserwowania jak te informacje zmieniają się czasie. Jest to ważne, gdyż każdy proces chorobowy przebiega zgodnie ze schematem Sensownego Biologicznego Programu Natury (tzw. SBS) i zawsze dwufazowo. A więc guz będący w fazie zdrowienia zostanie ostatecznie rozłożony lub otorbiony, więc warto dać sobie czas na obserwację tego procesu.
  3. Znaczenie LEKARZA POLECONEGO
  4. POSZUKIWANIE LEKARZA TO PROCES – nie od razu znajdujemy tego właściwego, który synchronizuje z naszymi osobistymi oczekiwaniami, który wysłucha nas i dostosuje leczenie do nas. Taki lekarz to towarzysz, który stwarza przestrzeń, abyśmy sami mogli wziąć swoje zdrowie w swoje ręce. O znaczeniu takiego lekarza pisałam tutaj 

Zapraszam do zapoznania się z relacją Doroty, która świadomie i z zaufaniem przeszła proces uzdrowienia GUZA PIERSI.
Proces poszukiwania właściwego lekarza i właściwej terapii zajął Dorocie trochę czasu, prowadził przez groźne diagnozy i propozycje „terapii”, które dla Doroty były nie do przyjęcia. Jednak suma sumarum Dorota znalazła lekarza, który zgodził się wspierać ją  W JEJ OSOBISTYM PROCESIE i według jej oczekiwań.

„Byłam w programie badan profilaktycznych dla wrocławianek.
Co roku przez kilka lat zgłaszałam się do kontroli, Zawsze robiono mi USG i czasami mamografię. Po czasie nie zgadzałam się już na to badanie.
Od kilku lat podczas badań wychodziły torbiele – jedne z nich czasami znikały, a inne się powiększały.
Pierwszy raz w 2014 lekarz 1 stwierdził, że jedna torbiel wygląda niepokojąco i powiedział, że powinnam poddać się dalszej diagnostyce i zrobić biopsję. Nie zgodziłam się. Postraszył mnie, że to może być rak. Zbagatelizowałam to, gdyż akurat jechałam na wakacje.
Za rok znowu kontrola, torbiel sie powiększyła i usłyszałam od radiolog, że jest unaczyniona i wygląda podejrzanie.
Lekarz zaproponował wycięcie tej zmiany, jednak ja nie zgodziłam się, prawdę mówiąc ze strachu.
Poszłam do innego lekarza 2, który powiedział, że nie wygląda to aż tak źle, że będziemy obserwować tę zmianę w piersi, ponieważ kiedy przejdę menopauzę, to torbiel może sama zniknąć.
W kolejnym roku znów wróciłam do lekarza 1, od którego usłyszałam, że najlepiej profilaktycznie usunąć pierś, ewentualnie guza, albo spróbować chemii – może wtedy guz zniknie.
Znowu nie posłuchałam. O dziwo nie czułam lęku, że to może być rak.
Postanowiłam udać się jeszcze do innego lekarza 3, który podszedł do mojego problemu po ludzku.
Po pierwsze powiedział, że skoro przez tyle lat nic z ta piersią strasznego się nie działo, to chyba to nie jest rak. Rozumie mnie, że nie chcę poddać się biopsji, choć on uważa że nie ma się czego bać i zaproponował mi, że może zrobić mi operację bez biopsji i wytnie guza z marginesem zdrowej tkanki. Nie napierał na mnie, dał mi czas do zastanowienia i poprosił, żebym za pół roku przyszła do kontroli.
Wtedy dowiedziałam się o olejku CBD z marihuany, brałam go przez 2 miesiące. Interesowałam się już wtedy Germańską Medycyną i pomyślałam, że zmiana w mojej lewej piersi ma związek z moim synem – kiedy przeżyłam szok, gdy on nagle zachorował i musiałam z ogromnym bólem serca oddać go na przymusowe leczenie do szpitala. Miałam już jakąś niedużą wiedzę, że lewa pierś reaguje na konflikt „troski o dziecko”.
Zgłosiłam się ponownie do tego samego lekarza 3 po pół roku i okazało się ,że jest to torbiel prosta, nie była już unaczyniona i z wielkości 3 na 4 cm ,
zmniejszyła się o połowę.”

Kilka wybranych cytatów dr R.G. Hamera na temat lekarzy i pacjentów:

„ Chory będzie czuł się bezpiecznie, jeśli w czasie choroby zapewni mu się komfort psychiczny, gdy będzie mu po prostu dobrze”

„To czego potrzeba pacjentowi to atmosfery ciepła i bezpieczeństwa. Potrzebują miejsca, w którym poczują się „jak u siebie w domu”. Jeśli zdarzy się, że pacjent musi przebywać w szpitalu, to spełnienie warunku dotyczącego jego dobrego samopoczucia jest koniecznością, gdyż stanowi podstawę nieodzownej, psychicznej terapii, emocjonalnego wsparcia”

„Najważniejsze są pielęgniarki – siostry chorego i lekarze – przyjaciele pacjenta”

„… w takich działaniach nie chodzi tylko o to, żeby pacjenta czymś zająć, lecz również o to, aby zmienić jego nastawienie do własnej choroby – chorym był kiedyś, a teraz wraca do zdrowia”

Dodaj do zakładek Link.

Komentarze są wyłączone.