Konstelacja „ponad strachem”

W tym roku moduł 3 „Zaburzenia psychiczne w ujęciu 5 Praw Natury” przebiegł w atmosferze wyjątkowo łagodnego podejścia do stanów, w których doświadczamy „zmienionego zachowania”, w uszanowaniu tych stanów i tego jak są niezbędne, aby przetrwać sytuację „spiętrzenia/nawarstwienia” biologicznych konfliktów.
Z wyjątkowej atmosfery minionego szkolenia narodziła się wspaniała relacja Lucyny.
Doświadczana przez nią konstelacja początkowo wzbudzała lęk i opór, następnie w miarę jej rozpoznania, została przez Lucynę zaakceptowana, stała się źródłem inspiracji, rozwoju osobistego i zawodowego.
Mój komentarz teoretyczny odnośnie konstelacji ponad strachem, znajduje się poniżej relacji Lucyny.
Objawy charakterystyczne dla konstelacji ponad strachem, zaznaczyłam pochyloną czcionką.

Medycyną germańską interesuję się od paru lat, ale dopiero na szkoleniu u Moniki Stawickiej dowiedziałam się, że moje inne odbieranie rzeczywistości jest skutkiem konstelacji „ponad strachem”.

W wieku 5 lat przeżyłam wypadek, w którym prawie utknęłam. Wóz z sianem, na którym siedziałam, przechylił się przyciskając mnie pod wodą. W tym momencie straciłam kontakt ze światem. Po chwili zobaczyłam z góry jak mój tato wstrząsał moim ciałem. Po uwolnieniu wody z płuc poczułam silna potrzebę powrotu do mojego ciała.

Od tamtego momentu wszystko było inaczej. Zaczęłam widzieć zmarłe dusze, które chodziły po domu.
Widziałam również gnomy ogrodowe, leśne duszki, anioły. Bardzo się bałam. Słyszałam kroki, chrapanie, często szklanki leciały ze stołu.   Gdy zwierzyłam się mojej mamie, powiedziała, że to nie jest możliwe i że sobie wymyślam. Czułam się jeszcze bardziej przerażona, bo zostałam z tym sama.
Próbowałam oddzielić się od mojego problemu spędzając czas poza domem.
W tamtym czasie również mój ciągle pijany i agresywny ojciec wzmacniał mój lęk.
Pewnej nocy odkryłam sposób na ucieczkę przed rzeczywistością opuszczając moje ciało. W końcu byłam wolna i bezpieczna szybując we wszechświecie.
W wieku dorastania temat duchów i wychodzenia z ciała prawie nie istniał.
Cały czas byłam jednak wolna od lęku. Brałam udział w ekstremalnych doświadczeniach jak bungee, wesołe miasteczka, skakanie ze spadochronem, wszystko żeby latać.
Życie lubi nam powtarzać wybrane sytuacje i tak było również u mnie.
W wieku 25 lat podczas lotu paraseilding nad morzem w Chorwacji, zerwała się lina i spadłam do morza przyciśnięta płótnem parasola.
Widziałam światło, widziałam całą sytuację z góry, jednak  po chwili znów siła wyższa połączyła mnie z ciałem. Świat duchów, Aniołów wrócił ze wzmożona siłą.

Zaczęłam interesować się tym tematem. Dużo czytałam. Zauważyłam, że to nie jest nic wymyślonego i że takich ludzi jak ja jest znacznie więcej.
Skończyłam szkołę dla terapeutów energetycznych, gdzie nauczyłam się rozmawiać ze zmarłymi. Podczas jednej z sesji uwalniania lęku przed duchami, poczułam ogromne wsparcie od zmarłych i usłyszałam głos, że oni byli tu cały czas, żeby mnie wspierać i żebym się nie czuła samotna.

Zaakceptowałam to.
Nauczyłam się również na co dzień rozgraniczać te dwa światy  i żyć przyziemnie.

Od tamtego czasu moja konstelacja „ponad strachem” stała się moja pasją i moim zawodem. Pracuje jako medium i terapeuta. Pomagam ludziom pożegnać się ze zmarłymi bliskimi osobami, oczyszczam domy i tereny z obcych energii. Żyje jako obserwator, co pozwala mi zachować zimną krew w sytuacjach zagrożenia. Prawie 15 lat nie chorowałam już  fizycznie.

Lucyna

 

Mój komentarz do relacji:

Konstelacja „ponad strachem” aktywowana jest przez dwa konflikty biologiczne powiązane z odczuciem strachu. Kiedy w osobę uderza podwójny strach, to kompletuje się konstelacja, a w raz z nią – sensowne rozwiązanie Natury na czas podwójnego zdarzenia lękowego -> stan bycia ponad strachem, bycia ponad problemami, a przy dużych konfliktach odczucie unoszenia się, a nawet opuszczanie ciała.
Osoba będąca w konstelacji zafascynowana jest wysokością i lotem, nawet obszar jej zainteresowań skupia się wokół tych tematów – jeśli tworzy sztukę, to w powiązaniu z ruchem i unoszeniem się, jeśli fascynuje się sportem – to w zazwyczaj dotyczy on „wysokości”.

Najprawdopodobniej u Lucyny pierwsze odczucie konfliktowe „strach z przerażeniem” to ojciec alkoholik, o którym pisze: „W tamtym czasie również mój ciągle pijany i agresywny ojciec wzmacniał mój lęk”.
Drugi konflikt to „strach o rewir” – w tym przypadku zagrożenie życia, albo inaczej… zagrożenie integralności ciała, gdzie ciało rozpatrywać możemy jako najmniejszy rewir, najmniejsza przestrzeń życiowa (=rewir) jaką dysponujemy.

W trakcie wypadku: „W wieku 5 lat przeżyłam wypadek, w którym prawie utknęłam. Wóz z sianem, na którym siedziałam, przechylił się przyciskając mnie pod wodą” aktywował się 2-gi konflikt lękowy („strach o rewir”), który uaktywnił konstelację i stan opuszczenia ciała.

Dopóki konstelacja była w fazie lęku i oporu, to Lucyna doświadczała jej jako problem, choć niekiedy konstelacja służyła jej do ucieczki od problemów, co opisuje Ona w tych słowach: „Pewnej nocy odkryłam sposób na ucieczkę przed rzeczywistością opuszczając moje ciało. W końcu byłam wolna i bezpieczna szybując we wszechświecie”
Dopiero kiedy konstelacja weszła w fazę akceptacji – wewnętrznego przyzwolenia na nią, to Lucyna mogła ją docenić i wyciągnąć korzyści jakie daje: „Od tamtego czasu moja konstelacja „ponad strachem” stała się moja pasją i moim zawodem”.

Monika Stawicka

-> zapoznaj się z opracowaniem na temat „Biologicznego sensu konstelacji schizofrenicznych”

 

 

Komentarze są wyłączone.