Nazywam się Monika Stawicka i jestem właścicielką strony www.5prawnatury.pl
Przyznaję, że do czasu poznania tzw. Germańskiej Nowej Medycyny w 2010 roku nic nie przygotowało mnie na to, co miało nastąpić….
Czekała mnie WIELKA PODRÓŻ!
Spotkanie z wiedzą o 5 Prawach Natury było potężnym oszołomieniem i zaskoczeniem.
Pamiętam ten moment bardzo dokładnie – spłynęło na mnie wielkie zrozumienie – olśnienie: „w końcu wszystko jest jasne, w końcu wiem jak działa choroba”, ale też… potężny szok – jakby świat, w którym dotąd żyłam pojawił się jako nierealny, iluzoryczny, a system medyczny, któremu tak pracowicie służyłam, stanął pod wielkim znakiem zapytania.
Dodatkowo, nigdy dotąd pod uwagę nie brałam psychiki, żyłam w świecie myśli i emocji, w ogóle ich nie zauważając, nie zwracając uwagi – po prostu w nich byłam, natomiast nie było momentu zauważenia: „jestem zła” „boję się” – nie poświęcałam takiemu zatrzymaniu się w ogóle uwagi. Wszystko działo się jakby „z automatu”.
To, czego do tej pory nie zauważałam, dotarło do mnie z podwójną siłą: „myśli i odczucia wpływają na ciało i tworzą każdą w nim zmianę”.
To było porażające doświadczenie i wiem, że tak mocne procesy poznawcze przydarzają się wielu osobom … i może to być szok.
Taki szok może nawet zamanifestować się w formie konkretnej zmianie w ciele – akurat we mnie, ta prawda, którą ZOBACZYŁAM, zamanifestowała się wówczas w oczach.
Z czasem wszystko się uspokoiło i kiedy już oswoiłam się z tą wiedzą, to rozpoczęłam, tak jak zapewne większość z Was, doświadczanie tej wiedzy na sobie oraz bliskich – sprawdzanie, szukanie konfliktów, śledzenie przebiegów procesu chorobowego.
To był czas nie tylko intensywnej pracy detektywistycznej, ale przede wszystkim zgłębiałam tajniki tej wiedzy.
Seminarium Germańskiej u Ewy Leimer i studiowanie oryginalnej literatury dr Hamera – to były pierwsze kroki.
W Polsce nie było wówczas dostępnych innych źródeł tejże wiedzy, dlatego postanowiłam, wraz z moją wspólniczką Iwoną, przetłumaczyć film „5 Praw Natury – trzecia rewolucja w medycynie”, następnie kolejne – wspaniałe i przystępnie przygotowane wykłady Caroline Markolin – uczennicy dr Hamera.
Tu chciałabym poświęcić chwilę mojej największej nauczycielce – Iwonie Trąbińskiej, z którą wspólnie założyłyśmy w 2010 roku „Koło studyjne Germańskiej” we Wrocławiu, które z czasem przekształciło się w „Koło Sympatyków Germańskiej” – grupę przyjaciół tej wiedzy.
Z czasem przybywało coraz więcej osób, które chciały poznać 5 Praw Natury i tak oto narodził się program edukacyjny, początkowo skoncentrowany wokół podstaw wiedzy 5 Praw Natury, a następnie rozbudowywany o nowe tematy.
Współpraca z Iwoną to kolejny etap edukacji – najbardziej intensywny w mojej dotychczasowej przygodzie z tą wiedzą – zmuszający do poszukiwań informacji, ciągłych pytań i niekiedy „kombinowanych” odpowiedzi, by znów wracać do początku … i tak w kółko. Iwona z największą cierpliwością znosiła moje pytania, pomyłki, wpadki i kombinacje – a ja na nich rosłam – w wiedzę i zrozumienie.
Piszę o tym, gdyż wiem, że dla wielu osób takie potknięcia i utknięcia w martwym punkcie, mogą stanowić przeszkodę w poznawaniu 5 Praw Natury, jednak obecnie w moim rozumieniu jest to część procesu poznawczego, który zawsze w dłuższej perspektywie prowadzi nas do rozwoju w obszarze tej wiedzy.
Zawsze kiedy spojrzymy szerzej – to możemy zaobserwować ten rozwój w formie zmian w rozumieniu i postrzeganiu sensowności zmian w ciele (choroba). Jeśli chcesz to sprawdzić – zawsze możesz zadać sobie pytanie: „jak zmieniło się na przestrzeni 1/2/3-10 lat moje postrzeganie choroby, objawów, profilaktyki zdrowia, tego dlaczego uderza biologiczny konflikt, mój stosunek do bólu, itp…”
Kolejny przełom nastąpił w roku 2019 kiedy odbyłam tzw. detoks sokowy.
Nigdy wcześniej nie przeprowadzałam takich prób oczyszczania organizmu i nie wiedziałam czego się spodziewać. A ponieważ był to okres intensywnych ćwiczeń jogi i pranayamy pod przewodnictwem niesamowitego Piyusha Mittala, to najprawdopodobniej wszystko to razem zadziało na mnie spontanicznie … zatrzymując z dnia na dzień mój umysł i… zostawiając mnie w czystym doświadczeniu chwili.
Z tego doświadczenia chwili i ciszy umysłu wyłoniło się moje nowe zrozumienie tego, co mam robić i jak mam to robić.
Przez 9 lat skupiałam się na nauce 5 Praw Natury, chciałam się wyuczyć tej wiedzy i chciałam „wykonywać dobrą robotę” ucząc Was poprawnie tej wiedzy.
W chwili obcowania z czystą świadomością spostrzegłam, że chodzi o zupełnie coś innego – nabyta wiedza powinna zostać wykorzystana przez każdego z nas do samorozwoju i samopoznania. Nie ma przecież korzyści z wiedzy, z której nie czerpiemy garściami dla siebie, po to, aby po prostu poczuć się lepiej i mieć lepsze życie. A lepsze życie możemy mieć nie dzięki wyuczeniu się wiedzy (na tym z pewnością wzrośnie nasze intelektualne ego), a dzięki wzrastaniu na niej – zatrzymaniu się kiedy uderza biologiczny konflikt, zadaniu pytania – dlaczego uderzył we mnie konflikt, pochylenia się nad objawem i przyglądnięciu się jakie moje emocje do niego doprowadziły, albo… jakie emocje odczuwam w związku z samym objawem. Większość znawców Germańskiej, pomimo posiadania teoretycznej wiedzy i tak boi się doświadczanych objawów i temu należało by poświęcić czas i uwagę, na tym lęku wzrosnąć – rozpoznać go poprzez zauważenie i stałą obserwację, a następnie uwolnić. Udawanie, że jestem ekspertem i nie muszę się bać przestało mieć dla mnie sens. Bardziej interesuje mnie obecnie ten niezauważany przestój, w który wkrada się lęk, złość, poczucie winy itp…
I proces dostrzegania tego może być niesamowitą PODRÓŻĄ.
Ten przełom w myśleniu i postrzeganiu wiedzy 5 Praw Natury wyłonił moją obecną działalność nakierowaną na prawdziwe i autentyczne doświadczanie tej wiedzy.
Ze wszystkimi wątpliwościami, lękami przed nowym, problemami z porzuceniem starego systemu przekonań,
ale też…
z entuzjazmem odkrywcy, radosną zabawą w „detektywa” i poszukiwacza konfliktów, świadomością roli jaką spełnia „zatrzymanie” w procesie samopoznania i wiele innych aspektów, które naukowość Germańskiej pomija, a które wyłania przed naszymi oczyma samo Życie.
Moim stałym czytelnikom i słuchaczom dziękuję za wkład w mój rozwój, tak naprawdę to Wy tworzycie moją działalność i inspirujecie mnie do NOWEGO – nowych pomysłów i projektów. Bez Waszej inspiracji, wykonywałabym po prostu „robotę”, a jednak ostatni rok twórczych spotkań z Wami, przyniósł mi o wiele więcej niż 10 lat teoretycznego studiowania literatury naukowej.
Dziękuję z serca za Waszą OBECNOŚĆ
Monika Stawicka
Przeczytaj moje inspiracje i wglądy, które być może również u Ciebie wzbudzą NOWE – nową perspektywę, nowe podejście, nową myśl …
I kilka moich zdjęć:
–> taką mnie znacie ze spotkań