OSY: Alergia – szyna

ALERGIA – SZYNA

Kochani, ostatnio miałam ciekawą sytuację w związku z szyną (alergią). Rok temu w lecie 2021, kosząc trawnik pomiędzy tują a borówką, weszłam lewą stopą w gniazdo os w ziemi.
Wielki ból lewej stopy dał mi znać, że coś się dzieje!
Zobaczyłam stopę oblepioną osami, zaczęłam strząsać je wymachując nogą, potem uciekałam biegając po ogródku chaotycznie.
Pierwsza myśl jaka pojawiła mi się wówczas to to, że jestem SAMA (cewka zbiorcza nerki) w domu i nikt mi nie pomoże.
Ukąszeń było w ilości 6, gojenie i obrzęk nie były wówczas wybujałe, ale to dlatego, że znajoma lekarka poradziła mi zachować spokój i stosować okłady przeciwobrzękowe. Poddałam się temu procesowi z zaufaniem.

Jednak… wtedy zadziało się coś jeszcze, rozpoczęła się tzw. „konfliktowa opowieść” dotycząca os.
Pojawił się lęk przed osami, niepokój kiedy były w pobliżu. Pamiętam, że zbieranie borówek w okolicy gniazda os zostawiłam mężowi. Nie zbliżałam się do tamtego miejsca, przestałam też kosić trawnik.

We wrześniu pojechaliśmy z mężem na żeglowanie łódką i codziennie rano przy pomoście, podczas spożywania śniadania przez żeglarzy, towarzyszyło nam stado os.
Mój niepokój był jakby w tle, ale zdecydowanie obecny i zauważalny w formie profilaktyki jaką stosowałam – moskitiera na wejściu do kajuty oraz nie wychodziłam rano na zewnątrz.
W końcu doszło do tego, czego się obawiałam, ugryzła mnie osa w prawe ramię. Pojawił się obrzęk, który w ciągu dwóch kolejnych dni spowodował przyrost podwójnego bicepsa 🙂 🙂
Pomimo, że tym razem nie byłam w tej sytuacji sama, to uruchomił się tzw. SYNDROM i w miejscu ukąszenia zbierała się woda powodując podwójny obrzęk, a co za tym idzie większy ból, następnie –  większe naprężenie naskórka -> większy świąd.

Wczoraj, prawie rok od zajścia z osami atakującymi moją stopę, postanowiłam skosić trawnik. Kosiłam z przyjemnością, naprawdę miałam na to ochotę.
Nagle kosząc obok znajomej tui i borówki poczułam dziwny niepokój, moje ciało weszło w stan czujności (=sympatykotonia). Pojawił się taki przestój – zaskoczenie i podążające za nim pytanie: skąd ta reakcja? Pochodząca jakby z głębi, głębszej warstwy mojej świadomości, a może „nieświadomości”…?
I przypomniałam sobie: „no tak – jestem obok tui i borówki, przy których zaatakowały mnie osy!!!”

I teraz kwintesencja, którą chciałam Wam przekazać: pomimo, że ja świadomie nie myślałam i nie wspominałam zajścia z osami, byłam w stanie relaksu związanego z przyjemnym koszeniem trawki :), to mój mózg automatycznie (!!!) uruchomił program czujności (=sympatykotonia ciała), na krótką chwilę, aby mnie ostrzec (= biologiczny sens tzw. szyny), że w tym miejscu wydarzyło się coś niebezpiecznego.

Kiedy świadomie i z pełnym uszanowaniem dotarłam do wspomnienia gniazda os w tym konkretnym miejscu, to faktycznie rozglądnęłam się dookoła, czy nie latają osy, sprawdziłam ziemię, czy może na niej nie ma skupiska os wlatujących do gniazda. Było „czysto”, mogłam ze spokojem i będąc bezpieczna skosić to miejsce. Biologiczny sens szyny – sygnał ostrzegawczy – spowodował sensowną reakcję ciała w celu uniknięcia ponownego niebezpieczneństwa.

Sytuacja ta pokazuje, iż pomimo, że świadomie możemy nie pamiętać niebezpiecznych sytuacji, to mózg pamięta. Aktywuje reakcję obronną (czujność = sympatykotonia), aby chronić nas przed niebezpieczeństwem, które kiedyś faktycznie miało miejsce.

Kolejna wspaniała, inteligentna strategia Natury, aby zapewnić osobnikowi przetrwanie.

Opracowanie: Monika Stawicka

 

Nagranie VIDEO szkolenia nt. Alergii 

 

Dodaj do zakładek Link.

Komentarze są wyłączone.