Relacja: atak paniki związany z wirusem

Serdecznie dziękuję Annie za przesłaną relację. Dotyczy ona emocji i objawów doświadczonych w związku z „epidemią koronawirusa”.
Z moim komentarzem możecie zapoznać się pod relacją.

 

Około miesiąc temu pojechałam na zakupy, aby w obecnej sytuacji i narastającej w świecie paniki dokupić trochę więcej produktów… Znam germańską i 5 praw natury, więc dobrze wiem, że nie mogę niczym się zarazić oraz wiem z jakich konfliktów emocjonalnych wynikają objawy „chorobowe”-wirusa świrusa.

Podczas zakupów „czuć w powietrzu” było lekki popłoch, rękawiczki, odstępy…Uśmiechnęłam się w duchu – „mnie nic nie grozi 🙂 ”
Wróciłam do domu i kilka razy zakaszlałam. Powiedziałam mojej mamie: „mamo zobacz jak łatwo można się wkręcić w opowieść o epidemii, byłam na zakupach wśród ludzi i teraz kaszlę.”
Po chwili dosłownie ścięło mnie z nóg. Poczułam osłabienie, pojawiły się mroczki, ale jednocześnie włączyła się adrenalina, aby nie zemdleć.

Wybiegłam na świeże powietrze, osłabienie narastało, przyspieszone bicie serca i o dziwo pierwszy raz w życiu zakuły mnie płuca podczas kaszlu. Moja podświadomość uwolniła wszystkie lęki, panikę oraz zarejestrowane informacje dotyczące epidemii, objawów, zarażenia się itd. Mam wrażenie, że częściowo nawet uwierzyła, że doszło do zarażenia (nawet w tamtym momencie wydawało mi się to zabawne).
Rozpoczęła się dosłownie walka świadomości z podświadomością. Ja swoje, ona swoje, to był dialog w mojej głowie. Stałam się obserwatorem, świadkiem programów podświadomości, która wymyślała:
– że się duszę, co wywoływało kaszel i kłucie w płucach, a ja racjonalnie widziałam i czułam , że biorę pełen oddech bez problemu,
– że mi słabo, a ja czułam, że mam dużo energii, nawet zaczęłam sobie biegać, aby odwrócić jej uwagę.

Wiedziałam, że jestem w fazie aktywnej i mam wrażenie w fazie zdrowienia na przemian… Próbowałam zjeść czekoladę, brak apetytu potwierdził totalne nakręcenie i aktywność konfliktu. Nie mogłam wyjść z tego kotła myśli, ale wiedziałam, że należy uspokoić umysł, a wszystko wróci do normy.

Zaczęło się od spokojniejszego oddechu i afirmacji: jestem bezpieczna, mój oddech jest spokojny, czuje się dobrze, itd.
Wszystko, co przychodziło mi na ten moment do głowy, następnie po obwieszczeniu mojej rodzinie, że jestem w trakcie ataku paniki, sami wpadli na pomysł, aby mnie zagadywać i odwrócić moją uwagę… Po niecałej godzince stawiania umysłu i ciała do pionu – przeszło… Wrócił apetyt, zrobiło się cieplej, przez kilka minut pokaszlałam i roześmiałam na głos.

Fascynujące dla mnie doświadczenie obserwowania jak działa podświadomość, jak silne potrafią być programy strachu i lęku, które inicjowały objawy w ciele. Wow.
I jak bycie obserwatorem tej całej sytuacji pomaga wyjść, dosłownie stanąć obok i racjonalnie nazwać ten cały cyrk.

Moje wnioski są proste i następujące. Podpięłam się pod zbiorową panikę, czułam ją w ciele i lęk o to, co mi najbliższe – o wolność i zdrowe ciało.

Anna 

Dziękuję Annie za przesłanie tej relacji.
Tętni życiem, szczegółami oraz autentycznością w objawach, ale też – odczuciach.
Od pozornego spokoju i postawy „to mnie nie dotyczy”, prowadzi nas poprzez objawy fazy zdrowienia – już po rozwiązaniu konfliktu (powrót do domu ze sklepu) – po kolejne uderzenia konfliktów biologicznych, które przeżyte zostały w oparciu o doświadczane objawy w ciele, tzw. konflikty wtórne.
Cała sytuacja rozegrała się w krótkim czasie, jednak widać w niej jak fazy – aktywna i zdrowienia – potrafią się zazębiać i wpływać na siebie nawzajem dając nakładające się na siebie objawy.
Relacja ta dowodzi również, powtarzam to regularnie – na naszych spotkaniach i szkoleniach, że posiadając wiedzę o Prawach Natury nie jesteśmy odporni na nieprzeżywanie biologicznych konfliktów. Ta wiedza nie jest tarczą antykonfliktową – co potwierdza niniejsza relacja.
Ponad to jesteśmy uwikłani w zbiorową świadomość, która dotyka nas nieco subtelniej niż subiektywne i rejestrowane indywidualnie odczucia – i ten aspekt, właśnie zbiorowej świadomości – warto również rozważyć kiedy w „eterze” obecne są zbiorowe emocje.

Posiadając wiedzę o Prawach Natury i dając się wciągnąć w emocjonalne wydarzenie z pewnością możemy się ZATRZYMAĆ. To zatrzymanie to wyjście z pozycji uczestnika emocjonalnego wydarzenia i postawienie się w pozycji „świadka – obserwatora”.
Anna tak opisuje ten moment: „Nie mogłam wyjść z tego kotła myśli, ale wiedziałam, że należy uspokoić umysł, a wszystko wróci do normy. Zaczęło się od spokojniejszego oddechu i afirmacji…”

Ten kocioł myśli nakręca każdą fazę aktywną lub konstelację schizofreniczną – u Anny podejrzewam właśnie ten drugi wariant – najprawdopodobniej chodzi tu o atak paniki, na który składają się pewne układy biologicznych konfliktów w temacie „strach z przeciwka” – przed nadciągającym niebezpieczeństwem (z przodu) i/lub „strach na karku” – przed niebezpieczeństwem, które czyha (z tyłu).
Objawy w ciele, których doświadcza osoba podczas ataku paniki – płytki oddech, nudności, pocenie się wskazują na dodatkowe aspekty przeżywanych w tym momencie biologicznych konfliktów.
Zrozumienie tego spektrum objawów może być ważną wskazówką terapeutyczną podczas doświadczanych ataków paniki.

Opracowanie: Monika Stawicka

 

Dodaj do zakładek Link.

Komentarze są wyłączone.