Serdecznie dziękuję Alicji za to, że zechciała podzielić się z nami swoją relacją osobistą odnośnie reakcji wątroby na biologiczny konflikt związany z lękiem o egzystencję materialną.
To kolejny przykład, który pokazuje – w jak różny sposób możemy doświadczać sytuacji „epidemii” i jak każdy z nas, czysto subiektywnie i w zależności od sytuacji w jakiej obecnie się znajduje przeżyje bardzo indywidualny konflikt biologiczny.
A oto relacja. Mój komentarz z opisem SBS-u wątroby znajduje się pod relacją. Życzę miłej lektury.
Monika Stawicka
Jakieś 25 lat temu zaobserwowałam zależność między różnymi sytuacjami i towarzyszącymi im emocjom, które miały miejsce w moim życiu, a późniejszymi po nich chorobami np. ciężkie zapalenie oskrzeli, atypowe zapalenie płuc.
Od kilku lat ogólnie znam odkrycia dr. Hamera, pozwala mi to spokojniej podchodzić do wielu sytuacji i odczuć w ciele. Mam też wspaniałą przyjaciółkę do której mogę zadzwonić i czerpać garściami odpowiedzi i wiedzę, za co jestem jej bardzo wdzięczna.
Samotnie wychowuję dorastającą córkę, prowadzę pracownię krawiecką. Nie jest to branża, która by pozwalała na zgromadzenie większych oszczędności, by utrzymać zakład i dom w dłuższej kryzysowej sytuacji.
Widmo zamknięcia pracowni w związku z ogłoszeniem pandemii wirusa Covid 19 stanęło przed mną. Nie czułam i nie czuję lęku przed wirusem! Nie chciałam się poddawać, ulegać panice. Otwierałam pracownię , lecz zleceń nie było. Część klientów nie przychodziła ze strachu, inni ze względu na kwarantannę, inni zajęci byli zakupami żywnościowymi. Słyszałam jak sama mówię: „Nie boję się wirusa, boję się o ekonomię”.
By nie generować długów, z oszczędności zrobiłam niezbędne opłaty. Przeczytałam o zmianach jakie wywołuje lęk ekonomiczny w ciele. Zaczęły się problemy ze snem…Niepokój narastał.
Postanowiłam uspokoić umysł. Zasypiając mówiłam do siebie „jestem spokojna, jestem bezpieczna, jestem zdrowa, jestem wspaniała.” Obserwowałam co się ze mną i wokół mnie dzieje. Układałam plan B, by nie dać się zwariować i zająć czymś ręce w pracy.
Gdy w Czechach wprowadzono obowiązek noszenia maseczek, moja sytuacja diametralnie się zmieniła. Dzwonili znajomi i klienci z pytaniem czy im uszyję maseczki. Zgodziłam się. Na niezbędne przestawienie się mojej pracowni wydałam ostatnie pieniądze, z dużym lękiem czy mi się to zwróci. Pracy było tak wiele, że przeszło to moje wyobrażenie. Żyłam w napięciu czy podołam tylu zamówieniom, szyłam po 10-12 godzin dziennie, łącznie z sobotami, świętami…Nie czułam głodu. Dużo piłam, bardzo dużo! Gorąca woda z cytryną jak lubię i soki przecierane owocowo-warzywne. Żyłam jak na adrenalinie. Zaczęłam jeździć rowerem do pracy, schudłam 5 kg. Napięcie nie pozwalało długo zasnąć w nocy, ogólnie spałam dużo mniej niż zwykle. I tak 2-3 tygodnie.
Zaczęły pojawiać się inne zlecenia, powoli wracali klienci, akcja maseczkowa też zrobiła mi niesamowitą reklamę.
Sytuacja finansowa była opanowana, lęk o byt ekonomiczny ustał. Pracy nadal było dużo, ja spokojniejsza, sen się stabilizował.
Po tych tygodniach, dosłownie nagle poczułam wyraźny głód, wracał apetyt.
Wiedziałam, że firma przetrwa, a tym samym byt mój i córki.
Niedługo po tym poczułam ból po prawej stronie brzucha, nie musiałam nawet sprawdzać w atlasie…domyśliłam się, że to właśnie moja wątroba się regeneruje…
Czuję powiększony ten obszar, przy lekkim ucisku odczuwam ból. Głaskam to miejsce i mówię z czułością do mojej wątroby, że już jest dobrze, że to faza zdrowienia, że sytuacja opanowana, że….dałyśmy radę ;-).
Alicja
Komentarz autorki strony:
Wątroba to narząd gruczołowy. Komórki gruczołowe reagują na biologiczny konflikt w temacie „strach przed wygłodzeniem”.
W Naturze zwierzęta doświadczają często tego typu konfliktu, gdy następuje realne zagrożenie głodem – brak pokarmu podczas zmieniających się pór roku, albo kiedy młode traci matkę i nie ma kto donosić pożywienia do gniazda.
Wtedy uderzenie biologicznego konfliktu wydaje się być koniecznością, ale jednocześnie pomocą – rozwiązaniem problemu.
Odczucie „strach przed wygłodzeniem” uruchamia sensowną reakcję narządu – w tym wypadku wątroby: namnożenie komórek gruczołowych, a tym samym wzmożenie funkcji wydzielniczej/wchłaniania wątroby tak, aby zoptymalizować funkcję wątroby na czas „groźby głodu” – najmniejsze kęsy pożywienia przyjmować, trawić, wchłaniać tak, aby pozyskać z nich energię do życia (=przeżycia w czasie głodu).
Pomimo, że w dzisiejszych czasach oficjalnie nie propaguje się takiego logicznego i spójnego podejścia do zmian w ciele – to warto uświadomić sobie, że Natura działa z niezwykłym pomyślunkiem, a strategicznie nastawiona jest zawsze na przetrwanie.
W przypadku wątroby → groźba głodu → powoduje taką zmianę na narządzie, aby wydobyć z najmniejszych kawałków zdobytego jedzenia, jak najwięcej energii, … aby nic się nie zmarnowało.
Do powyższej relacji niewiele mogę dodać.
Mamy w niej pięknie opisany moment uderzenia biologicznego konfliktu:
–> Słyszałam jak sama mówię: „Nie boję się wirusa, boję się o ekonomię”.
I przebieg fazy aktywnej konfliktu:
–> „Zaczęły się problemy ze snem…Niepokój narastał.
schudłam 5 kg. Napięcie nie pozwalało długo zasnąć w nocy, ogólnie spałam dużo mniej niż zwykle. I tak 2-3 tygodnie.”
Poprzez rozwiązanie konfliktu:
–> „Sytuacja finansowa była opanowana, lęk o byt ekonomiczny ustał. Pracy nadal było dużo, ja spokojniejsza, sen się stabilizował”
Aż do fazy zdrowienia:
–> „Po tych tygodniach, dosłownie nagle poczułam wyraźny głód, wracał apetyt. Niedługo po tym poczułam ból po prawej stronie brzucha, nie musiałam nawet sprawdzać w tabeli…domyśliłam się, że to właśnie moja wątroba się regeneruje…Czuję powiększony ten obszar, przy lekkim ucisku odczuwam ból.”
Jeśli chcesz poznać podstawowe pojęcia w przebiegu każdej choroby, to zapoznaj się z tym opracowaniem lub z darmowym wykładem „Podstawowe pojęcia w przebiegu każdej choroby”
Opracowanie: Monika Stawicka
Właścicielem artykułu jest www.5prawnatury.pl. Nie wyrażam zgody na jego kopiowanie lub wykorzystywanie w nagraniach video.
